Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi olomaster z miasteczka Legnica. Mam przejechane 5572.78 kilometrów w tym 1115.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy olomaster.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:2611.68 km (w terenie 548.00 km; 20.98%)
Czas w ruchu:108:49
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:74.44 km/h
Liczba aktywności:40
Średnio na aktywność:65.29 km i 3h 17m
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt Poison Curare
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ęduro kapliczki

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 0

2,5 pętli na górzec (podjazd szutrem, zjazd kapliczkami ) ;)




  • DST 51.00km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt Poison Curare
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stanisławów - Bogaczów Freeride !

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 0

Najpierw w Duninie eksploracja lasu, a nastepnie poszukiwanie miejsca na wytyczenie ścieżki miedzy Stanisławowem, a Bogaczowem.




  • DST 82.00km
  • Teren 25.00km
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radogost od drugiej strony

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj wieelką ekipą ;) Jak przyjechałem kilka minut po 10 na skrzyżowanie to aż się zdziwiłem ile osób przybyło ;) Jarek naliczył dwunastu rowerzystów. Pojechaliśmy do Myśliborza przez Stary Jawor i zaliczylismy postój na cole i w moim przypadku śniadanko ;d Nastepnie trawiasty podjazd czarnym szlakiem. Potem standardowo, tylko od drugiej strony na Radogost ;) Potem już do myśliborza przez siedmice i szutry, skąd przez Stanisławów do domu ! Taka pogoda pierwszy raz w roku. Było Z A J E B I Ś C I E !!!




  • DST 53.00km
  • Teren 8.00km
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieżne Pomocne

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 0

wraz z Jarkiem na niedzielną przejażdżkę ;) Początkowo mieliśmy przejechać klasyka (Bogaczów - Pomocne - Stanisławów) ale zaskoczyło nas to, że na podjeździe do pomocnego leżało 15-20 cm śniegu. Zatrzymując się i spadając z roweru co 5 metrów jakoś podjechaliśmy i mając całe mokre stopy zdecydowaliśmy że zjazd z Stanisławowa nas zbytnio wyziębi. Pojechaliśmy w lewo do góry i wrócilismy do Legnicy przez Chełmiec, Stary Jawor i Słup.




  • DST 70.00km
  • Teren 25.00km
  • Sprzęt Poison Curare
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kapliczki, Czerwony do Bogaczowa

Poniedziałek, 4 lutego 2013 · dodano: 05.02.2013 | Komentarze 0

60 z dzisiaj i 10 z wczoraj ;)

Szutrem na Górzec, potem w dół kapliczkami. Znowu kawałek do góry szutrem i w prawo na czerwony aż do Stanisławowa. Ubłociliśmy się straszliwie ;d Potem do Legnicy przez Dunino. Na rondzie moja żelazna łyda niestety zerwała łańcuch, ale nasz serwismen Jarek odrazu wyjął skuwacz i skuliśmy łańcuch szybko. Następnie podstępem zabraliśmy Bożene na myjnie ;)
Fotki : PICASA




  • DST 80.00km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt Poison Curare
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radagost

Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 0

Wczoraj nigdzie nie pojechałem to obiecałem sobie dzisiaj gdzieś wyskoczyć. Jarek planował coś dłuższego niż zwykle dlatego bylismy ustawieni na 9. Budzik miałem ustawiony na 8 ale... obudził mnie telefon Jarka o godzinie 9.12... Wkurzony że budzik nie zadzwonił wyruszyłem z domy o 9.35 goniąc ekipę (Jarek, Bożena i Ania). Oczywiście nie było mowy o jakimkolwiek śniadaniu. Poczekali na mnie trochę pod sklepem w Męcince i tam dopiero zjadłem pare ciasteczek zbożowych na śniadanie. Ruszyliśmy szutrem na górzec a później zjechaliśmy do Pomocnego. Na przystanku dołączył do nas Piotrek. Następnie kawałeczek podjazdu asfaltem i już szutrami do Siedmicy. Tam wbiliśmy sie na szlak który doprowadził nas na wieżę widokową Radagost, a nastepnie do Myśliborza. Wypiliśmy herbatkę, i po niedługiej przerwie (czas nas gonił) ruszyliśmy najkrótszą drogą do domu. Już za Warmontowicami wszyscy byli tak głodni, że rozmawialiśmy tylko o jedzeniu ;)




  • DST 60.00km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt Poison Curare
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myślibórz fullem

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 09.12.2012 | Komentarze 1

No i nadszedł czas pierwszego dłuższego wypadu na fullu. Na początku dodam że było meeeega ! Jak wychodziłem z domu temperatura dochodziła do -10 stopni ale byłem zdecydowany jechać. Słoneczko i brak wiatru sprzyjało pedałowaniu. Podróż jaworzyńską była jakaś taka ciężka, ale stwierdziłem że to przez ciśnienie w oponach. Ta myśl okazała się słuszna bo kompresor na stacji pokazał mi 1,1 i 1,3 BARa w oponach ;o Szybko zmieniłem na wyższe i odrazu lepiej sie jechało ;) Nie odstawałem od grupy mimo fulla i szerokich opon co było moją obawą. Rower zwinnie podjeżdża a zjazdy bardzo fajnie wygładza ;) Momentami robiłem za przewodnika w śniegu i każdy jechał moim śladem by nie wpaść na jakąś pułapkę co zabawnie wyglądało jak wracaliśmy tą samą trasą i widać było tylko jeden ślad ;) Pobawiliśmy się w śniegu, zagrzaliśmy w barze w Myśliborzu i wróciliśmy do domu przez górzec ;) Najfajniejszy zimowy wypad jak do tej pory ;)




  • DST 61.50km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 17.74km/h
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwie pętle w Myśliborzu

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 0

Pierwszy raz w listopadzie na rowerze ;) Z Jarkiem Anią i Bożeną do Myśliborza gdzie zrobiliśmy pętelki. Dzisiaj bez górzca - dojechaliśmy szutrami.




  • DST 51.98km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.79km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górzec

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 0

Z Jerzym i Brzoskiem. Czerwonym na górzec i do Chełmca. Potem szutry do Męcinki i do domu. Było ciepło i z krótkimi ciuchami jechaliśmy ;)




  • DST 72.66km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:38
  • VAVG 15.68km/h
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singletrack pod Smrekiem v2 !

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0



Plan wyjazdu na singla narodził się w piątek na wycieczce do Stanisławowa, a spowodowany był wyjazdem w Izery większości naszej "grupy rowerowej" ;D

Tak więc o 6.55 umówiliśmy się pod domem Łukasza i jakoś zapakowaliśmy 3 roweroosoby do Passata ;) Koło 8.40 zameldowaliśmy się na parkingu w centrum singletracka i ruszyliśmy w trasę. Zaczeliśmy zieloną dojazdówką, potem największa możliwa pętla czarnymi i czerwonymi trasami po stronie czeskiej. Pod koniec pętli Łukasz zaliczył lot z skoczni o punkcie konstrukcyjnym 1,5 K zakończony glebą i trochę się poobijał, ale z pomocą przyszły moje chusteczki z dinozaurami ;d;d Gdy dotarliśmy z powrotem do granicy, zaczeliśmy realizacje planu spotkania się z resztą grupy którzy byli w Chatce Górzystów na piechotę. Tak więc wjechaliśmy na polskiego czarnego singla, który jak sie okazało był cały czas pod góre... Wyjechaliśmy u podnóża Stogu Izerskiego i zaczęliśmy morderczą wspinaczkę. 1x1 i 4,5 km/h i odrywające się przednie koło. Oczywiście Łukasz i Jarek byli szybsi ode mnie także jak dojechałem na winkiel, gdzie nachylenie sie zmniejszało to spotkałem ich leżących na trawce w słoneczku i śmiejących się z mojej katorgi ;).

Następnie tuż przed Stogiem skręciliśmy w prawo i po kilometrze podjazdu niezbyt luźnego ale po tym co był wcześniej to lajtowego było 7 kilometrów delikatnego zjazdu bądź płaskiego do Chatki Górzystów. Na miejscu spotkaliśmy Anię, Izę, Monikę, Dextera i jeszcze paru innych znajomych, zjedliśmy słynne naleśniki i ruszyliśmy w drogę powrotną. Szkoda że reszta poszła na spacer i się nie spotkaliśmy ;) Wracaliśmy tą samą drogą, więc ten masakryczny podjazd o którym wspominałem był do zjechania. Jednak nie było tak kolorowo ;) :

Zjazd był dziurawy i pokryty żwirkiem a nachylenie takie, że dociągałem klamkę do kierownicy i niezbyt zwalniałem. W połowie spotkałem Jarka chłodzącego tarcze (zaczynały śmierdzieć spalenizną więc się zatrzymał), a sam zbytnio sie nie rozpedzałem bo mogło się to skończyć w rowie bądź na drzewie. Gdy zjechałem na dół obręcz była tak rozgrzana, że przetopiła mi wylajtowaną dętkę, a ta pękła na pół O.o !!!!! .Pierwszy raz w życiu coś takiego spotkałem!!. Łukasz, któremu nie chciało się zbytnio hamować, tak walnął tylnym kołem w dziurę, że je scentrował.

Dalej kierowaliśy się na czarnego singla w kierunku parkingu. Tu bez niespodzianek, niesamowite flow, wiekszosc w dół i ogólnie MEGA.

Jednak, żeby było ciekawiej coś musiało się stać na ostatnim zielonym dojazdowym odcinku singla. Jechaliśmy w 10-15 osób za sobą (magicznie to wyglądało) i nagle jakiś Czech chciał przyszpanować, wybił się w powietrze próbując zrobić whipa, jednak skończył na drzewie. Łukasz nie wyhamował i zaliczył pięknego szczupaka przez kierownicę. Z Jarkiem, żałowaliśmy tylko, że nie mamy kamery na kask, która by to nagrało. Pod centrum okazało się, że nie jest tak kolorowo - podczas gleby szprycha wraz z nyplem wyrwała się z obręczy i prawdopodobnie nieodwracalnie ją zniszczyła.

Potem zapakowaliśmy się i spowrotem do Lcy. Było MEGA !