Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi olomaster z miasteczka Legnica. Mam przejechane 5572.78 kilometrów w tym 1115.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy olomaster.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:508.15 km (w terenie 120.00 km; 23.62%)
Czas w ruchu:25:53
Średnia prędkość:19.15 km/h
Maksymalna prędkość:74.44 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:72.59 km i 4h 18m
Więcej statystyk
  • DST 152.70km
  • Teren 20.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 19.09km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tama na jeziorze pilchowickim

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 2

Dobra, trochę ochłonąłem to mogę napisać notkę. :D
Wszystko zaczęło się pięknego poranka o 8 rano. Dzieki wspaniałomyślnej mamie, która zrobiła mi sałatkę białkową spóźniłem się pare minut. Ale w perspektywie nastepnych 12 godzin nie bylo to wiele >:D Ruszyliśmy ekipą : Bożena, Jarek, Łukasz i Dawid w stronę Słupa. Standardowo przez Bogaczów do Pomocnego. Powoli i spokojnie podjazd co by się za bardzo nie wymęczyć. Potem koło przystanku w Pomocnem w lewo w strone Muchowa. Następnie asfaltem praktyznie cały czas w dół do Świerzawy.

I tu zaczyna się zabawa ;) przed nami podjazd na Kapele... 10 kmów morderstwa ;d Już na początku Jarek i Łukasz nam odskoczyli ale stwierdziłem że nie bede ich gonil. Pojechalem spokojnym tempem a jak wbilem sie w rytm to chcac nie chcac troszeczke odjechalem Bożenie i Dawidowi. Na górze okazało się, że miałem 9 minut straty do liderów i byłem 2 minuty przed pościgiem ;) Chwilę zabawialiśmy "rowerowego psa" - owczarka tylko czekającego na smakołyki od rowerzystów i ruszyliśmy na najpiękniejszy zjazd dzisiejszego dnia... a nie... jednak wiał wiatr i był do dupy ;/ Po taki podjeździe oczekiwałem czegoś lepszego niż meeeega wmordewind i 35 km/h przy mocnym pedałowaniu. Skończyło się na tym, że włączyłem się w tunel jakiegoś samochodu i mogłem zapomnieć o widoczkach ;/ O godzinie 11 tak jak przewidziałem przekroczyliśmy tabliczkę Jelenia Góra.

Pocisneliśmy sobie główną aż do jakiegoś ronda gdzie zorientowaliśmy się, że jednak pojechaliśmy za daleko. No i skończyła mi się woda więc sklepu trzeba było zacząć szukać. Wbiliśmy na wzgórze krzywoustego, gdzie niektórzy z nas (mnie się nie chciało ;d) wbili na wieże widokową. Dalej zjazd nad Bóbr i ścieżkę nad nim. Dalej żółtym szlakiem aż do wieży książęcej, która okazała się niczym specjalnym. W Siedlęcinie wizyta w sklepie i mały popas. Pewien człowiek naszej ekipy którego nie wymienie z imienia, żeby potem nie wyklął mnie w swoim poście pomylił trasę co poskutkowało 3 kilometrami mocnego podjazdu który potem w nagrode mogliśmy sobie zjechać -.-

Potem już udało się wjechać na żóły szlak, którym mieliśmy jechać. Szlak prowadził przez piękne tereny, na początku ścieżka nad brzegiem rzeki, potem singielek. Momentami bardzo trudne zjazdy ;d na 1 z nich zahamowałem dopiero na drzewie, ale przez adrenaline nawet nie poczulem bólu ;d Potem trochę pchania (sic!) i zejście na niebieski mega wąski szlak. 2 razy mało co nie zsunąłem się w dół ;d Potem naszym oczom ukazał się upragniony widok - tama na jeziorze pilchowickim. Dłuższa chwila odpoczynku i ruszamy dalej niebieskim na Okole. Już na pierwszym rozjeździe zgubiliśmy szlak ;D Zjechaliśmy do Pilchowic i cały czas kierowaliśmy się na Bełczyne - właściwie to niewiadomo dlaczego ;D Zorientowalismy sie ze cos jest nie tak jak przed nami wystrzeliła Ostrzyca Proboszczowicka ;d

Po krótkiej naradzie pojechaliśmy do Rząśnika gdzie mieliśmy wjechać na rowerowy szlak agatowy. Ta k**wa agatowy... Okazało się, że oznaczeń kompletnie brak a my musieliśmy jechać błotem w które zapadaliśmy się po połowe wózków w przerzutkach.
Po dłuższej morderczej przeprawie pełnej ku*w i innych przekleństw oraz zjazdów po rzece dojechaliśmy do Lubiechowej. Ucałowaliśmy asfalt i zjedliśmy troche ciasteczek ;d

Jest 18.45 a do domu 40 kmów. Czemu nie - zrobiliśmy pociąg ze zmianami prowadzącego i jechaliśmy 35-37 km/h. 1 krótki postój w Złotoryji i jesteśmy o 20 w Legnicy

Chciałbym pozdrowić wszystkich uczestników wycieczki i czekam do następnej !!
Pozdro !
Chciałbym wszystkim bardzo podziekowac za wycieczkę




  • DST 36.32km
  • Czas 01:32
  • VAVG 23.69km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalona

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 1

Miała być lajtowa przejażdżka przed jutrzejszym wypadem i przed treningiem tenisa. Niestetz jak to zwykle bywa nie wyszło... Zacząłem sobie lajtowo jadąc do Marka, a potem do rowerowego na muzealnej (oczywiście od tygodnia nie ma tego co zamówiłem... sic !). Przez park do ziemnic, kunic, jaśkowic i nad żwirownie do spalonej. Tam zszedłem sobie z rowerku, podłożyłem plecak pod głowę i wylegiwałem się w cieniu delektując się bananami, które zabrałem z domu. O godzinie 15.30 dostaje telefon od rodzicielki, że obiad będzie o 16. Po chwili zastanowienia stwierdzam, że challenge accepted ;D O 15.35 mijam tabliczke Spalona. Szaleńcze tempo 15.37 widze Kunice. 15.42 Legnica. ale jeszcze prawie 10 kmów samego miasta przede mną. 15.46 jestem na światłach na wrocławskiej, skręcam w lewo i 15.47 szpital. 15.52 jestem koło VI LO a 15.55 wjeżdżam do parku. Ostatecznie w domu melduje się o 15.59 !! ;D Szczęśliwy ale i zaniepokojony o jutrzejszy dzień ;/ Mimo wszystko 15 kilometrowego sprintu nie robi się przed 150 kmową trasą ;d
Pozytywnie.. ;)


Kategoria 20-50km, samotnie


  • DST 60.87km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 74.44km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grupowo ;-)

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 0

Pozwolę sobie dopiąć post z forum napisany przez Jarka :) : " Podjazd pod Górzec asfaltem, dalej z drogi Pomocne - Stanisławów odbiliśmy w teren (jak żółtym szlakiem, tylko po dojeździe do lasku prosto, a nie w lewo), zjazd szutrówką do Leszczyny, podjazd terenem pod Stanisławów (z małą przerwą, bo "ktoś" złapał kapcia ) i dalej już standardowo do Legnicy. Wypad jak najbardziej udany - były i podjazdy, i teren ."

Od siebie dodam że bardzo przyjemnie się jechało mimo dłuższej przerwy od roweru. Nowy v-max ustanowiony !^^ 74.44.




  • DST 72.10km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 19.31km/h
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

pętla przez Myślibórz

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 2

z Brzoskwinem do Myśliborza przez Sichów gdzie wjechaliśmy na niebieski szlak Sichów-Bogaczów. Oczywiście wszystko rozruchane przez ścinkę i momentami koleiny nie do przejechania ;/;/;/




myjnia + spotkanie z znajomymi czyli rozjazd po wczorajszej trasie ;)

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0

Pojechałem na myjnie, a potem na spotkanie ze znajomymi - traktuje to jako rozjazd chociaż trochę poszalałem w tunelach za ciężarówkami po Legnickich ulicach ;)




  • DST 120.33km
  • Teren 60.00km
  • Czas 06:55
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak wygasłych wulkanów

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Jarek zaproponował wycieczkę na frorgu więc się wybrałem ;) W składzie Jarek, Łukasz, Bożena i Ja ruszyliśmy z skrzyżowania nowodworska/jaworzyńska w strone myśliborza. Najpierw 20-25 kmów asfaltem do myśliborza przez przybyłowice, i jawor a potem już w teren ;) Wjechaliśmy do wąwozu myśliborskiego a potem cały czas kierując się żółtym szlakiem przez Czartowską skałkę do Pomocnego gdzie skręciliśmy w lewo (w teren oczywiscie) w stronę Kondratowa. Następnie sztywny podjazd na Organy Wielisławskie, gdzie ofotografowaliśmy panoramę Sudetów i posililiśmy się.

Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w dół gdzie przecięliśmy jakąś drogę główną i już polami w strone Ostrzycy Proboszczowickiej. Nie obyło się bez paru zatrzymań żeby znaleźć szlak. Podjazd na Ostrzyce bardzo ostry ale udało się podjechać. Potem nieciekawy zjazd - zniszczony przez ścinkę. Noszenie roweru i skakanie przez błoto...

Kierując się w strone Grodźca natrafiliśmy na kopalnie piaskowca gdzie też troche pobłądziliśmy i zalepiliśmy opony piaskiem. W Nowej Wsi Grodziskiej stwierdziliśmy że nie ma sensu jechać na Grodziec skoro nie dawno byliśmy i skręciliśmy w prawo w stronę Legnicy. Przy powrocie Łukasz się spieszył i odłączył od nas i pojechał przez Złotoryję, a my przez ernestynów i wilków spokojnie do Legnicy.

Wyjazd bardzo udany - rekord dziennego przelotu pobity o 3 kilometry ;d Dzięki wszystkim i do następnego wyjazdu !

log z gpsa :


Kategoria ze znajomymi, 100km<


  • DST 53.33km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 72.33km/h
  • Sprzęt Kross level a2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radiostacja

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 0

Z Markiem i nowo poznanym Andrzejem :


Ps. Nowy v-max ;d W końcu ponad 70 km/h


Kategoria 50-100km