Info
Ten blog rowerowy prowadzi olomaster z miasteczka Legnica. Mam przejechane 5572.78 kilometrów w tym 1115.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Kwiecień7 - 0
- 2013, Marzec7 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2012, Grudzień4 - 4
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik5 - 0
- 2012, Wrzesień8 - 4
- 2012, Sierpień10 - 3
- 2012, Lipiec5 - 1
- 2012, Czerwiec6 - 5
- 2012, Maj10 - 6
- 2012, Kwiecień7 - 5
- 2012, Marzec9 - 4
- 2012, Luty6 - 9
- 2012, Styczeń5 - 3
- 2011, Październik7 - 2
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień8 - 4
- 2011, Lipiec1 - 0
- DST 60.00km
- Teren 20.00km
- Sprzęt Poison Curare
- Aktywność Jazda na rowerze
Myślibórz fullem
Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 09.12.2012 | Komentarze 1
No i nadszedł czas pierwszego dłuższego wypadu na fullu. Na początku dodam że było meeeega ! Jak wychodziłem z domu temperatura dochodziła do -10 stopni ale byłem zdecydowany jechać. Słoneczko i brak wiatru sprzyjało pedałowaniu. Podróż jaworzyńską była jakaś taka ciężka, ale stwierdziłem że to przez ciśnienie w oponach. Ta myśl okazała się słuszna bo kompresor na stacji pokazał mi 1,1 i 1,3 BARa w oponach ;o Szybko zmieniłem na wyższe i odrazu lepiej sie jechało ;) Nie odstawałem od grupy mimo fulla i szerokich opon co było moją obawą. Rower zwinnie podjeżdża a zjazdy bardzo fajnie wygładza ;) Momentami robiłem za przewodnika w śniegu i każdy jechał moim śladem by nie wpaść na jakąś pułapkę co zabawnie wyglądało jak wracaliśmy tą samą trasą i widać było tylko jeden ślad ;) Pobawiliśmy się w śniegu, zagrzaliśmy w barze w Myśliborzu i wróciliśmy do domu przez górzec ;) Najfajniejszy zimowy wypad jak do tej pory ;)
- DST 35.00km
- Teren 25.00km
- Sprzęt Poison Curare
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze testy enduraka ;)
Czwartek, 6 grudnia 2012 · dodano: 09.12.2012 | Komentarze 0
2 Wyjazdy do lasku w celu zapoznania sie z nową maszyną ;) Jest to mój drugi full i w porówaniu z poprzednim (dh maszina) jest o wiele łatwiej poruszać się po lasku i zapewne na wiekszych dystansach ;d Tamten dawał rade tylko na górskich rąbankach po korzeniach i kamieniach. Ten jest bardziej uniwersalny co w nim bardzo lubie ;)
- DST 61.50km
- Teren 15.00km
- Czas 03:28
- VAVG 17.74km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwie pętle w Myśliborzu
Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 0
Pierwszy raz w listopadzie na rowerze ;) Z Jarkiem Anią i Bożeną do Myśliborza gdzie zrobiliśmy pętelki. Dzisiaj bez górzca - dojechaliśmy szutrami.
- DST 51.98km
- Teren 10.00km
- Czas 02:30
- VAVG 20.79km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Górzec
Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 0
Z Jerzym i Brzoskiem. Czerwonym na górzec i do Chełmca. Potem szutry do Męcinki i do domu. Było ciepło i z krótkimi ciuchami jechaliśmy ;)
- DST 72.66km
- Teren 60.00km
- Czas 04:38
- VAVG 15.68km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Singletrack pod Smrekiem v2 !
Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0
Plan wyjazdu na singla narodził się w piątek na wycieczce do Stanisławowa, a spowodowany był wyjazdem w Izery większości naszej "grupy rowerowej" ;D
Tak więc o 6.55 umówiliśmy się pod domem Łukasza i jakoś zapakowaliśmy 3 roweroosoby do Passata ;) Koło 8.40 zameldowaliśmy się na parkingu w centrum singletracka i ruszyliśmy w trasę. Zaczeliśmy zieloną dojazdówką, potem największa możliwa pętla czarnymi i czerwonymi trasami po stronie czeskiej. Pod koniec pętli Łukasz zaliczył lot z skoczni o punkcie konstrukcyjnym 1,5 K zakończony glebą i trochę się poobijał, ale z pomocą przyszły moje chusteczki z dinozaurami ;d;d Gdy dotarliśmy z powrotem do granicy, zaczeliśmy realizacje planu spotkania się z resztą grupy którzy byli w Chatce Górzystów na piechotę. Tak więc wjechaliśmy na polskiego czarnego singla, który jak sie okazało był cały czas pod góre... Wyjechaliśmy u podnóża Stogu Izerskiego i zaczęliśmy morderczą wspinaczkę. 1x1 i 4,5 km/h i odrywające się przednie koło. Oczywiście Łukasz i Jarek byli szybsi ode mnie także jak dojechałem na winkiel, gdzie nachylenie sie zmniejszało to spotkałem ich leżących na trawce w słoneczku i śmiejących się z mojej katorgi ;).
Następnie tuż przed Stogiem skręciliśmy w prawo i po kilometrze podjazdu niezbyt luźnego ale po tym co był wcześniej to lajtowego było 7 kilometrów delikatnego zjazdu bądź płaskiego do Chatki Górzystów. Na miejscu spotkaliśmy Anię, Izę, Monikę, Dextera i jeszcze paru innych znajomych, zjedliśmy słynne naleśniki i ruszyliśmy w drogę powrotną. Szkoda że reszta poszła na spacer i się nie spotkaliśmy ;) Wracaliśmy tą samą drogą, więc ten masakryczny podjazd o którym wspominałem był do zjechania. Jednak nie było tak kolorowo ;) :
Zjazd był dziurawy i pokryty żwirkiem a nachylenie takie, że dociągałem klamkę do kierownicy i niezbyt zwalniałem. W połowie spotkałem Jarka chłodzącego tarcze (zaczynały śmierdzieć spalenizną więc się zatrzymał), a sam zbytnio sie nie rozpedzałem bo mogło się to skończyć w rowie bądź na drzewie. Gdy zjechałem na dół obręcz była tak rozgrzana, że przetopiła mi wylajtowaną dętkę, a ta pękła na pół O.o !!!!! .Pierwszy raz w życiu coś takiego spotkałem!!. Łukasz, któremu nie chciało się zbytnio hamować, tak walnął tylnym kołem w dziurę, że je scentrował.
Dalej kierowaliśy się na czarnego singla w kierunku parkingu. Tu bez niespodzianek, niesamowite flow, wiekszosc w dół i ogólnie MEGA.
Jednak, żeby było ciekawiej coś musiało się stać na ostatnim zielonym dojazdowym odcinku singla. Jechaliśmy w 10-15 osób za sobą (magicznie to wyglądało) i nagle jakiś Czech chciał przyszpanować, wybił się w powietrze próbując zrobić whipa, jednak skończył na drzewie. Łukasz nie wyhamował i zaliczył pięknego szczupaka przez kierownicę. Z Jarkiem, żałowaliśmy tylko, że nie mamy kamery na kask, która by to nagrało. Pod centrum okazało się, że nie jest tak kolorowo - podczas gleby szprycha wraz z nyplem wyrwała się z obręczy i prawdopodobnie nieodwracalnie ją zniszczyła.
Potem zapakowaliśmy się i spowrotem do Lcy. Było MEGA !
- DST 49.42km
- Teren 10.00km
- Czas 02:20
- VAVG 21.18km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrznie
Piątek, 12 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 0
laskiem Złotoryjskim pod hutę - Dunino - Sichów - Stanisławów terenem - czerwonym do Bogaczowa - Chroślice - Słup - Legnica. Testowałem dzisiaj nowe spodnie Endura Firefly i musze przyznać że po otwarciu paczki miałem wiele wątpliwości które dzisiaj zostały rozwiane - szerokie nogawki (rzep został tak zaprojektowany że nawet raz podczas wycieczki nie dotknęły łańcucha), bardzo cienki materiał ( nawet raz nie poczułem zimnego podmuchu wiatru czy uczucia chłodu bądź pocenia się ) Jak narazie same plusy ;) Zobaczymy dalej jak będzie z trwałością oraz jak poradzą sobie przy temperaturach rzędu 0 stopni ;)
- DST 42.00km
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Ognisko
Poniedziałek, 8 października 2012 · dodano: 08.10.2012 | Komentarze 0
Ognisko w sporym gronie ;)
- DST 36.10km
- Teren 30.00km
- Czas 02:43
- VAVG 13.29km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Strefa MTB w Głuszycy
Sobota, 6 października 2012 · dodano: 08.10.2012 | Komentarze 0
Wpis uzupełnie jak dostane zdjęcia ;)
- DST 125.65km
- Teren 21.00km
- Czas 06:25
- VAVG 19.58km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolorowe jeziorka - Rudawy
Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 1
Nie mam czasu dodawać wpisu - zrobią to za mnie zapewne Ania, Bożena, Jarek albo Andrzej ;d
#lat=50.902109420901&lng=16.08928784668&zoom=10&maptype=ts_terrain
Mam nadzieje że Ania się nie obrazi ;D
- DST 100.98km
- Teren 30.00km
- Czas 05:06
- VAVG 19.80km/h
- Sprzęt Kross level a2
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerwony szlak i pierogi
Sobota, 29 września 2012 · dodano: 29.09.2012 | Komentarze 0
Od paru dni umaiwaliśmy się na setkę no to pojechaliśmy. Koło 10.30 Ja Jarek Bożena i Miłosz wyjechaliśmy z skrzyżowania niespiesznym tempem w strone słupa. Potem aby tradycji ostatniego tygodnia stało się zadość do Męcinki skąd wjechaliśmy (a właściwie próbowaliśmy wjechac) na kapliczki. Tutaj odłączył się od nas Miłosz bo spieszno mu było do domu. Następnie już czerwonym szlakiem w dół, szutrami do Myśliborza i chwila przerwy na cole pod sklepem. Dalsza trasa zaczęła się podjazdem trawiastym (ahhh jak ja je kocham), potem sekcją troszkę bardziej techniczną i tak dalej i tak dalej. Po jakimś czasie wyjechaliśmy koło Grobli, stamtad dalej czerwonym w kierunku szosy na bolków. Gdy na nią dojechaliśmy kawałek się nią kopsnęliśmy do Świn i potem odbiliśmy w prawo na 1,5-2 kilometrowy podjazd asfaltowy. Dalej dokładnie trasy nie pamiętam, ale wiem że trzymaliśmy się czerwonego szlaku rowerowego zamków piastowskich i żółtego rowerowego. W końcu wyjechaliśmy w Lipie skąd już prosta i znajoma droga do Muchowa. Gdzieś tam zdecydowaliśmy że wrócimy do Myśliborza na obiad. Zamówiliśmy podwójne porcje pierogów i cole. Całkiem sporo czasu nam tam zleciało nad omawianiem co robić nastepnego dnia. Potem już spokojnie bez forsowania sie do Legnicy, odprowadziliśmy Bożenę na pieksy i do domciu.